Niemiecki dziennik: Polakom trudno jest poddać decyzje polityków racjonalnej analizie
Przypomnijmy, że rządy w Warszawie i Budapeszcie nie zgadzają się powiązania wypłaty środków unijnych z oceną przestrzegania praworządności. Takie rozwiązanie forsuje Komisja Europejska oraz niemiecka prezydencja w Radzie Europejskiej. W ubiegły czwartek odbył się wideoszczyt przywódców państw UE, jednak trwał on zaledwie 15 minut. Nie udało się wypracować porozumienia. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wskazała, że jej kraj sprawdzi wszelkie możliwe rozwiązania.
"Weser-Kurier" opublikował komentarz warszawskiej korespondentki niemieckich mediów Gabriele Lesser w tej sprawie. Jej zdaniem Unia nie może rezygnować z powiązania funduszy z praworządnością.
„Żądanie Polski i Węgier leży na stole od półtora tygodnia. Jest jednak tak niesłychane, że pozostali członkowie UE wciąż są w szoku. Dotyczy to także, a może przede wszystkim Berlina, który do końca roku pełni przewodnictwo w Radzie UE i powinien znaleźć rozwiązanie” – czytamy.
Jej zdaniem w Polsce żądzą "narodowi populiści", którzy do Unii wnieśli wojnę kulturową. „To, czego żądają Budapeszt i Warszawa to nic innego, jak prawo do łamania prawa w UE” – twierdzi Lesser.
„W mieszaninie dumy narodowej i narodowej zniewagi wielu Polakom i Węgrom trudno jest poddać decyzje swoich polityków racjonalnej analizie” – dodaje. Zdaniem niemieckiej dziennikarki Jarosław Kaczyński dąży do polexitu.
Lesser stwierdza, że do Polski i Węgier powinno pojechać możliwie jak najwięcej szefów zachodnich państw, by wytłumaczyć Polakom i Węgrom, że połączenie praworządność z wypłacaniem funduszy jest dla nich korzystne.
"Angela Merkel powinna uczynić ze sprawy weta swój priorytet i pojechać do Warszawy i Budapesztu. Rezygnacja z mechanizmu praworządności w imię pokoju byłaby końcem UE” – podsumowuje.